darth_sumek |
Wysłany: Śro 3:10, 17 Mar 2010 Temat postu: Dawno temu w Galaktyce Popularnej, czyli naukowo o Star Wars |
|
Książka ta ukazała się niedawno, jako jedna z serii "Popkultura i media". Zawiera szereg artykułów, które w naukowy sposób próbują ująć fenomen Gwiezdnych Wojen. Może ktoś z Was już czytał, pewnie widzieliście też recenzję na Bastionie ( http://www.gwiezdne-wojny.pl/tekst.php?nr=2154 ). Ja dodam kilka słów od siebie. Przed chwilą skończyłem czytać i po prostu nie mogę się oprzeć
Muszę przyznać, że ta książka wciągnęła mnie o wiele bardziej niż niejedna ze starwarsowych powieści (fakt, nigdy nie byłem ich przesadnym miłośnikiem). Nie sądziłem, że Gwiezdnych Wojnach można pisać w ten sposób.
O książce tej można by długo dyskutować (na co mam kiedyś nadzieję ), ale mnie osobiście spodobało się kilka elementów. Po pierwsze, spojrzenie na epizody I, II, III, a zwłaszcza na I, tak przecież krytykowany. Doceniono je, jako dojrzalsze pokazanie mechanizmu, który wciska ludzi w objęcia tyranów, i to bez żadnego zbrojnego puczu, ale przez wpływ na umysły. W Starej Trylogii wszystko jest prostsze, ci są dobrzy, tamci źli i już. W Nowej sytuacja jest już bardziej skomplikowana.
Druga sprawa to zwrócenie uwagi na kształtowanie się ideologii Jedi jako rodzaju religii, zwłaszcza w postsowieckich fandomach. Warto się zastanowić, co będzie z tym dalej
Po trzecie, mamy w książce ciekawe przedstawienie i porównanie Anakina i Luke'a. Anakin jako bezwzględnie dążący do dobra, w jego rozumieniu oczywiście. Najpierw broniący matki, potem starający się uratować Padme, wreszcie, nawet jako Vader, dążący do przywrócenia porządku w Galaktyce. W tym pędzie ku szczerym intencjom, stosujący jednak przemoc by do nich dojść. Luke natomiast ukazany jest nie jako heros, ale przedstawiciel tłumu, który w ostatecznym momencie (pojedynek z Vaderem na Gwieździe Śmierci) wybiera bierny opór, odmawia zagrania w grę Sithów i dlatego wygrywa. Obaj z podobnymi losami, podobną motywacją, ale wybierający różne ścieżki.
Jest jeszcze przewrotne pytanie "Czy Lucas obalił komunizm?" . Trochę przesadzone i na pewno na wyrost, bo jeden film nie porywa tłumów, ale interpretacja Star Wars jako antykomunistycznej propagandy na pewno jest ciekawa. Chociaż według mnie, tyle samo argumentów mogłaby znaleźć strona sowiecka, dowodząc, że tym Imperium jest USA, co może być nawet bardziej prawdopodobne.
Autorzy nie zawsze perfekcyjnie przedstawiają "realia", co może drażnić niektórych nerdów, nie zawsze też dobrze cytują. Trzeba oczywiście pamiętać, że autorzy brali na "warsztat" niemal wyłącznie filmy. Często też, jak to bywa z ludźmi od kultury, "płyną" za bardzo z interpretacjami. Ale warto poznać ich punkt widzenia, zwłaszcza, że to poważni naukowcy, a nie jakiś gość z forum, co pisze o sobie Darth i ma Sidiousa za avatar
Podsumowując, zbiór ten, choć daleki od wychwalania Sagi pod niebiosa (czego oczywiście wszyscy fani by sobie życzyli), nie jest też przesadnie krytyczny. Przede wszystkim spojrzenie autorów, choć różne, pozostaje raczej realne. Gwiezdne Wojny w ich ujęciu są tym, czym być mają, czyli świetną rozrywką, okraszoną co prawda na każdym kroku odniesieniami do ponadczasowych mitów i systemów filozoficznych, ale podanych w formie popkulturowej. Książka mówi o pasji i o jej znaczeniu, ale wydaje się też przestrzegać, żebyśmy przypadkiem nie przesadzili i czasem mogli wrócić z odległej galaktyki do rzeczywistości.
Uffff, trochę się naprodukowałem. Wybaczcie taki "poważny" ton, ale o tej książce trudno pisać inaczej . Są fragmenty nie do zrozumienia bez jakiegoś filozoficznego przygotowania, ale ogólnie na plus. Zatem czytajcie i komentujcie. Jedyna taka książka po polsku (i polska nawet ) nie może pozostać bez echa |
|